Witajcie!

Życzę wszystkim długiego i przyjemnego ucztowania przy rodzinnym stole!

18 kwietnia 2011

Chleb biały na zakwasie, włoski

Nie mogłam się powstrzymać, żeby się nie podzielić z wami tym wspaniałym przepisem na chlebek! Jest to ulubiony chlebek mojego mężusia, ma bardzo chrupiącą skórkę i mięciutki miąsz, jak w bułeczce. Jakie to cudowne uczucie upiec samemu chlebek w domu..! Ten etap wyrastania jest zawsze impomujący, a potem po wyjęciu z piekarnika, słychać jeszcze długo strzelanie skórki.. ale radocha! :)) A potem następuje zawsze "etap wąchania", razem z dziećmi. Mój przepis zawiera małą ilość soli, bo taki nam smakuje. Jak chcecie, to sobie dosolicie!
Uwaga! Czas zrobienia takiego chlebka to około 5 godzin, w tym pieczenie 45 min. Nie należy go też zjadać, dopóki dobrze nie ostygnie, zakwas bowiem podobno wytwarza jeszcze jakieś szkodliwe związki. Pokusa jest ogromna, ale skórka i tak zostanie jeszcze dluższy czas chrupiąca! Najlepiej zabrać się za pieczenie chlebka rano, a podawać go do jedzenia na kolację.
Przepis znalazlam na włoskim blogu http://www.pappa-reale.net/blog/, lekko go zmodyfikowałam dodając do niego trochę drożdży, żeby przyspieszyć akcję wyrastania :) Zostawiam wam też link z filmem, który pokaże wam jak wyrobić ciasto. Zapewniam, że jest to bardzo przyjemne! http://www.pappa-reale.net/blog/2009/11/30/facciamo-il-pane-con-la-pasta-madre/.


Składniki:
  • 200 g zakwasu pszennego (poniżej go opiszę)
  • 350 ml wody letniej
  • 15-20 g świeżych drożdży
  • 1 łyżka miodu
  • 1 płaska łyżka soli
  • 600g maki pszennej jakiej chcecie, im bardziej zmielona, tym mniej składników odżywczych i tym bardziej puszysty chleb, ja mieszam czasem z mąką chlebową (Typ 750) pszenną lub orkiszową.
Zakwas pszenny.
Ja robię go z zakwasu żytniego. Nie poczuwam się do pisania wam jak się robi zakwas żytni, znajdziecie to na masie blogów internetowych, np. na tych, które już kiedyś podawałam. Tam jest wszystko napisane krok po kroku, a najlepiej to sobie taki zakwas od kogoś "skombinować".
Więc zakwas pszenny przygotowuje się co najmniej dzień wcześniej przed pieczeniem chleba. Ja robię sobie od razu porcję na dwa chleby. Do miski wsypuję 250 g mąki pszennej, dodaję połowę ilośći wody, czyli 125 ml lub odrobinę więcej (145 ml wody) i dodaję również 1 łyżeczkę zakwasu żytniego. Mieszam widelcem do uzyskania jednolitej masy, lepię kulkę, wkładam do miski, przykrywam folią do żywności i zostawiam na noc do wyrośnięcia. Jak widać, uzyskujemy w ten sposób 400 g zakwasu pszennego.

Dalej postępujemy prawie tak samo jak na filmie. Czyli:
200 g zakwasu pszennego (resztę przechowujemy w lodówce do 4 dni) rozpuszczamy w wodzie, dodajemy tu też łyżkę miodu i drożdże, mieszamy aż wszystko się rozpuści. Wsypujemy mąkę i chwilę później sól. Wyrabiamy ciasto jak na filmie, "wpompowując" w nie jak najwięcej powietrza. Moje zagniatanie trwa w sumie około 15-20 minut, czyli mniej niż na filmie :) Zostawiamy do wyrośnięcia na około 1,5 godziny (mniej niż na filmie, bo tu już mamy drożdże!).
Zresztą, z chlebami to jest tak, że rosną w zależności od wielu czynników: rodzaju mąki, siły zakwasu, świeżości drożdży itp, więc jak już zobaczycie, że ciasto wyrosło i się "rozpłaszczyło", możecie je "poskładać", jak na filmie.. w kopertę. Zostawiamy znowu na około 40-60 minut (czasem, jak mi się śpieszy, ten etap pomijam).
Później to już przekładamy sobie ciasto tam gdzie chcemy, w zalezności od tego jaką formę chcemy nadać naszemu wypiekowi, czyli np. do koszyka do wyrastania chleba (ja mam taki podłużny), do okrągłego sitka wyścielonego ściereczką obsypaną mąką (bochenek okrągły), lub po prostu nadajemy mu jakiś kształt rękami i kładziemy na blaszce wyścielonej papierem do pieczenia i posypanej mąką. Zostawiamy do wyrośnięcia, aż chlebek podwoi swoją objętość, około 1 godziny.

Nagrzewamy piekarnik do 230°C i wkładamy na dno piekarnika wodę w żaroodpornym odkrytym naczyniu. Pozostanie tam ona przez pierwsze 25 minut pieczenia, potem ją wyjmiemy. Chodzi o to, że w naszych elektrycznych piekarnikach brakuje naturalnej wilgotności, jaka była w piecach opalanych drewnem, a to ona sprawia m.in., że skórka chleba jest taka chrupiąca! No i wkładamy nasz chlebek do super nagrzanego piekarnika i pieczemy go tak przez 15 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 210°C i dopiekamy przez 30 minut. Wyjmujemy na kratkę do ostudzenia.

Marzy mi się, żeby upiec taki chlebek w piecu opalanym drewnem, o zapachu żywicy.. Ciekawe czy kiedyś się to uda..?! W Orte pod Rzymem stoi taki stary dom, i stary piec przed domem, który po ostatnich trzęsieniach ziemi we Włoszech zupełnie się zawalił..ech!.. taki był stary! I legły w gruzach moje marzenia..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz