Przedstwiam wam moje ulubione cisto "śniadaniowe" do kawy z mlekiem..mmmm! Oczywiście jest jednakowo dobre o każdej innej porze dnia! Jest bardzo proste w przygotowaniu i potrafi być efektowne! Nazwa tego ciasta jest oryginalna włoska i taka musi pozostać, mimo że komuś może się słabo kojarzyć. Otóż włoskie słowo "crosta" oznacza chrupiącą skórkę, dlatego "crostata" powinna być zawsze pysznie chrupiąca!
Składniki:
- 1 porcja kruchego ciasta (patrz: przepisy podstawowe)
- słoik marmelady
- cukier puder do posypania
Co tu dużo tłumaczyć.. Wyrobione kruche ciasto dzielimy na 2/3 i 1/3. Większą część rozwałkowujemy i kładziemy na natłuszczoną i wysypaną mąką blaszkę. Ja zazwyczaj podpiekam to ciasto przed nałożeniem marmelady, wiec wkładam je do nagrzanego piekarniika do 180'C na ok 15 minut.
Drugą część ciasta rozwałkowujemy i kroimy w paseczki. Na podpieczone ciasto wykładamy słoiczek marmelady. Ja daję takie własnej roboty..najlepsze dla mnie są powidła śliwkowe z węgierki, dżem wiśniowy (jak na zdjęciu) lub morelowy! Na marmeladę wykładamy powycinane paseczki tworząc kratkę. Wstawiamy do piekarnika jeszcze na 15-20 minut. Ja czekam, aż kratka z wierzchu będzie złota i twarda (i chrupiąca!).
Po ostygnięciu posypujemy cukrem pudrem.