Pomysł na Wanlentynki? Na prędko podaję wam przepis na ten pyszny ciepły deserek z płynącą czekoladą w środku.. udało mi się go nareszcie sfotografować! Zazwyczaj jest zjadany tak szybko, że nie ma czasu na przyglądanie się mu! Przepis spisałam zupełnie przypadkiem z programu telewizyjnego "Ewa gotuje", chyba na TVN. Ale jest bombowy! Kto już go jadł, proszę o komentarze! Przepis jest oczywiście prosty, szybki i wygodny, gdyż można go przygotować na kilka dni wcześniej!
Składniki na 6 porcji:
- 150 g czekolady 70%
- 150 g masła
- 100 g cukru pudru
- 3 jajka
- 30 g mąki (3 pełne łyżki)
- lody miętowe, waniliowe lub malinowe
Czekoladę rozpuszczamy z masłem w garnuszku. Dodajemy cukier puder, mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia.
Jajka roztrzepujemy. Mieszamy z masą w rondelku, najlepiej trzepaczką. Uwaga! Jeśli masa będzie ciepła, jajka się zetną, a nie powinny! Należy więc uważać, żeby masa dobrze ostygła! Dodajemy mąkę i znowu mieszamy. Nalewamy do natłuszczonych i obsypanych mąką ceramicznych naczynek żaroodpornych i zamrażamy!
Teraz możemy upiec nasze soufflè kiedy tylko chcemy. Ja podaję je zazwyczaj na deser po obiedzie lub jakiejś wyjątkowej kolacji. Nagrzewamy zatem piekarnik do 180°C, wkładamy soufflè i pieczemy przez około 20 minut. Uwaga! Jeśli będziemy je piec zbyt długo, nie znajdziemy w środku płynącej czekolady! Wyjmujemy delikatnie z naczynek i przekładamy na talerzyki do góry nogami. podajemy z lodami lub sosem malinowym. Mi najbardziej smakuje z lodami miętowymi :)
Mmmmm! Ale pyszności tu serwujesz! Chętnie spróbowałabym i czekoladowego soufflè i "ciasto anioła" - może uda mi się kiedyś zrobić;) A masz może jakiś sprawdzony włoski przepis na deser panna cotta? :)
OdpowiedzUsuńOj chyba rzeczywiscie musisz sprobowac upiec te slodkosci, zobaczysz ze wcale nie sa trudne, a za to pyszne! Jeszcze nie mam wyprobowanego przepisu na panna cotta, ale ostatnio gdzies mi chodzi po glowie.. To troche potrwa zanim go przetestuje i opisze :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję na pewno:) Deser panna cotta robiłam ostatnio taki półgotowy z Gellwe, ale smak na pewno nie umywał się do takiego prawdziwego:/ Także będę cierpliwie czekać na Twój włoski przepis!;)
OdpowiedzUsuńOstatnio jadłam takie ciasteczko w restauracji, było bez malinek, ale polane sosem rumowym. Słodkie że aż strach :)
OdpowiedzUsuńCzy foremki muszą być ceramiczne, a w silikonowych nie wyjdzie? Przepraszam że pytam o takie detale, ale mogłabyś podać wymiary tych foremek? Nie mogę doczekać się kiedy wypróbuje ten przepis :) Wygląda kusząco!
OdpowiedzUsuńWitaj Anta :) Jak dotad jeszcze nigdy nie uzywalam w mojej kuchni foremek silikonowych, nie pozostaje chyba nic innego jak sprobowac! Moje foremki ceramiczne maja wymiary: u podstawy 8cm, a wysokosc 4cm. Nie poddawaj sie, jesli za pierwszym razem nie wyjda takie plynne.. mnie sie udalo za trzecim razem! i od tamtej pory zawsze sie udaje :)
OdpowiedzUsuńA piekarnik nastawiasz z termoobiegiem :)? Wyglądają na zdjęciu super :), pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPieklam bez termoobiegu :) ale wydaje mi sie ze to bez wiekszej roznicy :)
OdpowiedzUsuń