Od dawna już chodziło mi po głowie jakieś ciasto ze śliwkami.. Sezon na śliwki trwa już na dobre! Nie chciałam jednak, żeby to było takie zwyczajne ciasto.. musiałam coś pokombinować! No i wymyśliłam! Kruche ciasto ze skarmelizowanymi owocami! Mój Dawidek zajadał się nim w wyjątkowych ilościach.. ja też!
Składniki:
- 1,5 porcji kruchego ciasta z cytyną (patrz: przepisy podstawowe)
- śliwki (około 0,5 kg)
- 3/4 szklanki cukru brązowego
- sok z 0,5 cytryny (limonki)
- cukier puder do posypania
2/3 porcji ciasta rozwałkowujemy i wkładamy do natłuszczonej i obsypanej (obficie!) mąką formy na ciasto. Ja użyłam tej na tartę. Podpiekamy w piekarniku przez około 25 minut w temperaturze 180°C.
W międzyczasie na patelnię wrzucamy śliwki (bez pestek to oczywiste!), sok z cytryny i cukier. Delikatnie mieszamy te składniki i podsmażamy na wolnym ogniu tak, aby śliwki się skarmelizowały (a nie usmażyły, bo nam wyjdzie marmelada!!), to trwa około 2-3 minut.
Przekładamy owoce na ciasto i posypujemy 1/3 pozostałego ciasta tworząc kruszonkę. Pieczemy dalej w temperaturze 180°C przez około 15-20 minut.. to zależy od piekarnika.. chodzi o to, żeby na wierzchu wytworzyła się dobrze chrupiąca skorupka.
Po krótkim ostygnięciu ciasta, wyjmujemy je delikatnie z formy przekładając na duży talerz. Ciasto musi sobie oddychać, inaczej zmięknie i może zrobić się zakalec. Powinno ono być jak najbardziej chrupiące! Po zupełnym wystudzeniu ciasta posypujemy je cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz